Przyznam, żadna ze mnie dziewiarka. Szydełko i druty są jedynie zimowym sposobem na stres. Taki wełnisty ksanaks. Ale po zamyszkowaniu w sklepie Amiqs i zakupieniu wełenek dalekich od używanych przeze mnie akryli, chciałoby się rzucić wszystko i tylko dziergać i dziergać i przyoblekać się w te merynosy i bawełny...
http://www.amiqs.pl/szczegoly,medio-10_odcienie_szarosci_i_niebieskiego.html
Powstał kołnierzyk...
