Toaletowy, kalendarz adwentowy ;)
Chciałabym w tym miejscu podziękować wszystkim, którzy wspierali nas rolkami :)
;) http://www.kwiatdolnoslaski.pl/2014/12/wyzwanie-tematyczne-8.html
niedziela, 21 grudnia 2014
niedziela, 30 listopada 2014
niedziela, 16 listopada 2014
;)
Miałam wziąć udział w wyzwaniu i temat "Rydz" miał być mój. Ale bycie gdzieś, o ustalonym czasie w ustalonym miejscu, nie zawsze jest osiągalne:
http://www.kwiatdolnoslaski.pl/p/jesienne-warsztaty-wazne-informacje.html
Tak mi się wpisała moja odstresowująca robótka:
Ja wiem, że niektórzy oczekują po mnie twórczości czarnej i ponurej, okultystycznych symboli, wizji ciemnych sfer ludzkiej duszy... ale w środku jestem jak baranek ;) Jak wychowam potomka w duchu oświecenia i w otoczeniu barw poranka, obiecuję dać upust drzemiącym we mnie ciemnym stronom mocy ;)
Zrobię na szydle beznadzieję jestestwa :P
Pies był lekko zdziwiony...
Miałam wziąć udział w wyzwaniu i temat "Rydz" miał być mój. Ale bycie gdzieś, o ustalonym czasie w ustalonym miejscu, nie zawsze jest osiągalne:
http://www.kwiatdolnoslaski.pl/p/jesienne-warsztaty-wazne-informacje.html
Tak mi się wpisała moja odstresowująca robótka:
Ja wiem, że niektórzy oczekują po mnie twórczości czarnej i ponurej, okultystycznych symboli, wizji ciemnych sfer ludzkiej duszy... ale w środku jestem jak baranek ;) Jak wychowam potomka w duchu oświecenia i w otoczeniu barw poranka, obiecuję dać upust drzemiącym we mnie ciemnym stronom mocy ;)
Zrobię na szydle beznadzieję jestestwa :P
Pies był lekko zdziwiony...
poniedziałek, 27 października 2014
czwartek, 23 października 2014
Ziemniaczane... pieczątkowanie. W piżamie :)
Kreacja fabryczna. Produkcja masowa. Ziemniak przyjmie wszystko ;) Niezwykle łatwo w nim rzeźbić. Błędy nie kosztują wiele. Wystarczy wziąć nową bulwę. Trzeba wycierać stempel ziemniaczany o chusteczkę, bo sok się wydziela i farba się rozcieńcza. Nakładałyśmy farbę grubym pędzlem. A! i nie ma tuszu! zmywalne w 100%.
Kreacja fabryczna. Produkcja masowa. Ziemniak przyjmie wszystko ;) Niezwykle łatwo w nim rzeźbić. Błędy nie kosztują wiele. Wystarczy wziąć nową bulwę. Trzeba wycierać stempel ziemniaczany o chusteczkę, bo sok się wydziela i farba się rozcieńcza. Nakładałyśmy farbę grubym pędzlem. A! i nie ma tuszu! zmywalne w 100%.
środa, 15 października 2014
poniedziałek, 8 września 2014
Pierwszy scrap, który można pokazać
Okazja nie bylejaka - pierwszy udany połów. Sytuacja z kwietnia, scrap z sierpnia ;) To się nazywa spontan. I czy to się łapie na konwencję? E tam z konwencją. Nazwijmy to kolażem przestrzennym! Jest miejscowy kamień, szyszki tui i muszla z akwenu. Dobrze, że ogona złapanego okonia nie ususzyłam ;) Dodam, że ryba zjedzona!
Okazja nie bylejaka - pierwszy udany połów. Sytuacja z kwietnia, scrap z sierpnia ;) To się nazywa spontan. I czy to się łapie na konwencję? E tam z konwencją. Nazwijmy to kolażem przestrzennym! Jest miejscowy kamień, szyszki tui i muszla z akwenu. Dobrze, że ogona złapanego okonia nie ususzyłam ;) Dodam, że ryba zjedzona!
sobota, 9 sierpnia 2014
sobota, 12 lipca 2014
A dlaczego tak?
Dlaczego nie zrobić z siebie idealnej matki, żony, pracownicy roku. Gospodarstwo domowe w krystalicznej czystości, szarlotka pachnąca na stole, obiad z dwóch dań, dziecko uśmiechnięte, pies wybiegany, mąż zadowolony, 3 projekty w pracy, uszyte dwie spódnice, wydziergany sweterek i zasadzone 4 drzewa....
Bo się tak nie da... i te wycinki z życia rzucane w postaci zupy "krem a'la ideał" są nieprawdopodobne i szkodliwe dla reszty społeczeństwa. Potem człek ma się za miernotę, że tak nie może.
Chciałabym dużo.... ale zazwyczaj wychodzi niewiele.
Okazało się, ze nie jestem leniem. Odwlekam wiele na później - to po prostu prokrastynacja.
Jej powody są różne -zazwyczaj, lęk przed porażką. Nie zaczynam - bo i tak nie wyjdzie idealnie.
Polecam zaznajomienie się z problemem. Wyrzuty sumienia z powodu "nic dzisiaj nie zrobiłam", gdy zrobiłam bardzo dużo, mogą na dłuższą chwilę czmychnąć.
MJ
Dlaczego nie zrobić z siebie idealnej matki, żony, pracownicy roku. Gospodarstwo domowe w krystalicznej czystości, szarlotka pachnąca na stole, obiad z dwóch dań, dziecko uśmiechnięte, pies wybiegany, mąż zadowolony, 3 projekty w pracy, uszyte dwie spódnice, wydziergany sweterek i zasadzone 4 drzewa....
Bo się tak nie da... i te wycinki z życia rzucane w postaci zupy "krem a'la ideał" są nieprawdopodobne i szkodliwe dla reszty społeczeństwa. Potem człek ma się za miernotę, że tak nie może.
Chciałabym dużo.... ale zazwyczaj wychodzi niewiele.
Okazało się, ze nie jestem leniem. Odwlekam wiele na później - to po prostu prokrastynacja.
Jej powody są różne -zazwyczaj, lęk przed porażką. Nie zaczynam - bo i tak nie wyjdzie idealnie.
Polecam zaznajomienie się z problemem. Wyrzuty sumienia z powodu "nic dzisiaj nie zrobiłam", gdy zrobiłam bardzo dużo, mogą na dłuższą chwilę czmychnąć.
MJ
Subskrybuj:
Posty (Atom)